poniedziałek, 28 czerwca 2010

Mała Mi

Kto zna Muminki ( a chyba każdy tutaj) wie, co może kryć się za tą nazwą :) Opium przypomina ta postać zarówno z charaktery jak i wyglądu. Jest przedziwna, nieco inna od kotków, które mieliśmy. Długa i chuda, ale bardzo umięśniona. Niesamowicie silna, z czego korzysta, kiedy ktoś chce ją na przykład wziąć na ręce. To kot o bardzo sprecyzowanej świadomości czego chce w danym momencie, a czego nie chce.
Zanim otworzyłam kontener byłam pewna, ze nastąpi nieuniknione kilka (nascie,dziesiat,set)minut niepewności, nieśmiałości, ogólnego zagubienia. Ale skąd. Nasze koty były bardziej zszokowane i oszołomione niż ona. Zaczęła zwiedzać dom, każdy zakamarek, przemieszczając się z prędkością strzały. Nie przypominam sobie, ze widziałam szybszego kota. Od razu tez zaczęła narzucać dominacje innym kocim domownikom. Potrafi bardzo głośno warczeć i mruczeć gniewnie, przymyka oczy i kładzie po sobie uszy, przypuszczając pozorowane ataki. Wygląda to naprawdę imponująco :) Będzie się działo :) Zasadniczo przez caly wieczor i nastepny dzien koty ( zadne ) nie zwracaly na nas najmniejszej uwagi. Lunares i Rune zbyt zafascynowane nowoprzybyla, Opium zbyt zajęta, a Leila zbyt obrażona.
Wczoraj, z racji całodziennego wyjazdu do Gaja, podjęłam ryzyko zostawienia kotów samych sobie. Tomka dość denerwowało to wzajemne skakanie sobie po głowach, syczenie, warczenie itp. Pomyślałam sobie, ze one i tak muszą ustalić miedzy sobą parę rzeczy i może lepiej, żebyśmy tego nie widzieli :) Tomek wróżył nam zastanie przynajmniej 2ch sponiewieranych kocich zwłok, ale obyło się bez ofiar :) Koty zachowywały się już względnie normalnie.
Opium tez od wczorajszej nocy i cały dzisiejszy dzień zaczęła nas dostrzegać. Mruczy, mryta ( chociaż trochę inaczej niż nasze koty, nieco głębiej)pakuję się na kolana ( jak ja ją zrzucam, to idzie to Tomka i na odwrót ;) , miauczy zirytowanym tonem, kiedy przestajemy ją głaskać, a ona akurat ma na to ochotę. Irytuje się, że nie może wejść na antresole gniewnie machając ogonem. Jest takim połączeniem wcielonego diabła i rozkosznego aniołka :)

3 komentarze:

  1. Super, że ma taki charakterek. Na zdjęciu rzeczywiście wygląda trochę jak Mała Mi!! Czekam na więcej fotek :)
    A kiedy wielka chwila zapłodnienia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie kot z charakterem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No piekna jest, ale ja ciagle jestem fanem Lunki. Zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Co do charakterku, to mozna by sie tego spodziewac po holenderce. Nie martw sie, zmieni sie o 180 stopni jak znajdzie kocura ;-)

    OdpowiedzUsuń