Kto zna Muminki ( a chyba każdy tutaj) wie, co może kryć się za tą nazwą :) Opium przypomina ta postać zarówno z charaktery jak i wyglądu. Jest przedziwna, nieco inna od kotków, które mieliśmy. Długa i chuda, ale bardzo umięśniona. Niesamowicie silna, z czego korzysta, kiedy ktoś chce ją na przykład wziąć na ręce. To kot o bardzo sprecyzowanej świadomości czego chce w danym momencie, a czego nie chce.
Zanim otworzyłam kontener byłam pewna, ze nastąpi nieuniknione kilka (nascie,dziesiat,set)minut niepewności, nieśmiałości, ogólnego zagubienia. Ale skąd. Nasze koty były bardziej zszokowane i oszołomione niż ona. Zaczęła zwiedzać dom, każdy zakamarek, przemieszczając się z prędkością strzały. Nie przypominam sobie, ze widziałam szybszego kota. Od razu tez zaczęła narzucać dominacje innym kocim domownikom. Potrafi bardzo głośno warczeć i mruczeć gniewnie, przymyka oczy i kładzie po sobie uszy, przypuszczając pozorowane ataki. Wygląda to naprawdę imponująco :) Będzie się działo :) Zasadniczo przez caly wieczor i nastepny dzien koty ( zadne ) nie zwracaly na nas najmniejszej uwagi. Lunares i Rune zbyt zafascynowane nowoprzybyla, Opium zbyt zajęta, a Leila zbyt obrażona.
Wczoraj, z racji całodziennego wyjazdu do Gaja, podjęłam ryzyko zostawienia kotów samych sobie. Tomka dość denerwowało to wzajemne skakanie sobie po głowach, syczenie, warczenie itp. Pomyślałam sobie, ze one i tak muszą ustalić miedzy sobą parę rzeczy i może lepiej, żebyśmy tego nie widzieli :) Tomek wróżył nam zastanie przynajmniej 2ch sponiewieranych kocich zwłok, ale obyło się bez ofiar :) Koty zachowywały się już względnie normalnie.
Opium tez od wczorajszej nocy i cały dzisiejszy dzień zaczęła nas dostrzegać. Mruczy, mryta ( chociaż trochę inaczej niż nasze koty, nieco głębiej)pakuję się na kolana ( jak ja ją zrzucam, to idzie to Tomka i na odwrót ;) , miauczy zirytowanym tonem, kiedy przestajemy ją głaskać, a ona akurat ma na to ochotę. Irytuje się, że nie może wejść na antresole gniewnie machając ogonem. Jest takim połączeniem wcielonego diabła i rozkosznego aniołka :)
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super, że ma taki charakterek. Na zdjęciu rzeczywiście wygląda trochę jak Mała Mi!! Czekam na więcej fotek :)
OdpowiedzUsuńA kiedy wielka chwila zapłodnienia?
Wreszcie kot z charakterem! ;)
OdpowiedzUsuńNo piekna jest, ale ja ciagle jestem fanem Lunki. Zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Co do charakterku, to mozna by sie tego spodziewac po holenderce. Nie martw sie, zmieni sie o 180 stopni jak znajdzie kocura ;-)
OdpowiedzUsuń