sobota, 23 kwietnia 2011

Zielona i zbędne kilogramy

Piękna pogoda, stopień zazielenienia o wiele większy niż w Krakowie. Baaaardzo przyjemnie. Korzystam jak mogę, chodzę na spacery do lasu, albo czytam sobie w ogrodzie na huśtawce, albo w tejże huśtawce dumam i oddaje się marzeniom. Ugotowane, posprzątane, ogólnie sielanka :)
W ramach rozsądnego tracenia na wadze postanowiłam robić 90 brzuszków dziennie. Na razie bolą mnie mięśnie, na efekty trzeba będzie chwile poczekać.
Dzisiaj w rozmowie z J. o wyborze sukienki na ślub Beaty, J. powiedział coś, co mnie zaskoczyło. Uświadomił pewien fakt. Taki iż Jasiek zna mnie 64kg +, bo przecież dopiero niedawno pojawił się w naszym życiu. I tak mnie widzi. Jako "nie puszysta" dziewczynę, ale taka, która ma tu i tam coś więcej. A przecież ja niedawno rok? dwa lata temu tak przytyłam. Zawsze byłam szczupła. Nigdy nie ważyłam więcej niż 60 kg, nawet po urodzeniu dziecka, kiedy przytyłam w ciąży 20 kg bardzo szybko wróciłam do normalnej wagi.
Jakoś mnie to zaskoczyło, że on widzi mnie taką, bo przecież innej mnie nie zna.
Ja wewnętrznie, czuje się szczupła. Dopiero, kiedy patrze w lustro widzę nie zawsze tą, której się tam spodziewałam.
Cieszę się, że wracam do normalnej wagi. Może powoli, ale skutecznie :)

6 komentarzy:

  1. Najlepsza metoda na zgubienie - ruch :). Ja zwolenniczka diet przekonalam się o tym, gdy sama zaczęlam biegać na siłownie. Poza tym ćwiczenia wciągają, więc jak już zaczniesz, to pewnie pojdzie. I kilogramy też pójdą precz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Błogosławiony dzień, kiedy B. porzuciła te niezdrowe diety na rzecz siłowni :) Ale też tak uważam: bez ruchu jednak żadne (trwałe) efekty nigdy nie nastąpią... Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też Cię widzę jako szczupłą i kiedy masz kilka kilogramów więcej, czuję jakiś dziwny dysonans. Chociaż wcale nie uważam, że wyglądasz brzydko ważąc te 64 kilogramy. Może nawet bardziej kobieco (ten biust!), tylko jakoś tak jak nie Ty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja natomiast w ogole nie widze, ze ty jestes troszke ciezsza niz zwykle ( jak twierdzisz). Masz bardzo waska talie i wytwarzasz "złudzenie optyczne", ze jestes szczupla :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo ruch wciąga i jest przyjemny, a dietki, niestety, nie za bardzo. Poza tym.. na siłowni wszędzie wkoło mnie lustra... a ja lubię się przeglądać. To chyba to mnie tak przywiązało do tego miejsca!

    OdpowiedzUsuń
  6. Swoją drogą, 90 brzuszków to sporo. Ja wczoraj zrobiłam 30 na próbę i poczułam ból w kręgosłupie :) Nie wiem też na ile można się samemu zmobilizować do ćwiczenia w domu. Mnie zawsze zapał przechodzi po kilku tygodniach. Wydaje mi się, że lepsze są zajęcia gdzieś poza domem, w grupie i z trenerem (i może nawet z tym lustrem też;). Ja bym Cię widziała na jakiś zajęciach ruchowych związanych z tańcem - wiem że w kilku miejscach w Krakowie są lekcje z tańca brzucha, z flamenco. Myślę, że dobrze by ci szło, bo masz naturalną grację potrzebną w tańcu:)
    Jeśli chodzi o to, że szczupło wyglądam - ja już tak mam, że zawsze wyglądam na mniej niż w rzeczywistości ważę. Może to kwestia wzrostu? Ale czuję, że powinnam trochę schudnąć, bo niektóre moje ciuchy zrobiły się podejrzanie obcisłe i jest mi z tym źle.

    OdpowiedzUsuń