niedziela, 20 marca 2011

Robienie zapasów ;)

Rozmowa T. z mamą, która pracuje w aptece:

Mama T: W naszej aptece przez ten weekend była promocja jednej firmy i prezerwatywy oraz woda utleniona w saszetkach były za jeden grosz od sztuki.
T: Och! Czemu nie powiedziałaś? Zrobilibyśmy sobie zapas...wody utlenionej...oczywiście: dokończył nieco zakłopotany

:P

4 komentarze:

  1. Zawstydziła go myśl o tym, że jego mama może pomyśleć, że jej kochany synek robi rzeczy na "s"? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz, a ty bys powiedziala mamie, ktora akura szlaby do apteki: "Mamo, przyniesc mi przy okazji paczke niebieskich durexow"? :>
    Przy rodzicach to zawsze dosc...niezrecznie. Mimo, ze oni wiedza, ze my wiemy , ze wiedza :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod tym względem jestem mało wyemancypowana, wolę kiedy faceci załatwiają takie sprawy. Prezerwatywy kupiłam osobiście raz w życiu i czułam się wtedy jakoś głupio ;) Zresztą przy kupowaniu pigułek też miałam wrażenie, że czuję na sobie palący wzrok katolickiej farmaceutki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezerwatywa za grosz... Brzmi to nieco podejrzanie. Może przeterminowane były i wyprzedawali... Jesli tak, to się Wam upiekło, bo mógłby być barciszek lub siostra dla Kamila! Ale by było! :)

    OdpowiedzUsuń