wtorek, 23 sierpnia 2011
Droga donikąd
O.Wilde powiedział "Wszystkie drogi prowadza do jednego punktu - rozczarowania. Ciężko się z tym nie zgodzić czasami...zawsze...Ale na pewno łatwo komuś, kto ma umiejętność wrodzoną odczuwania szczęścia na minus jeden. Może więc najlepszą drogą jest właśnie taka donikąd? Nigdzie nie prowadzi, wiec nigdy nie skończy się rozczarowaniem. Jest piękna, pociągająca czarem swojej wyjątkowości. To taka droga, po której można iść boso i w sukience, a wiatr wieje zawsze w plecy. Droga śpiewających myśli. A kiedy się zmęczę mogę zatrzymać się i odpocząć w otoczonym lasem domu z widokiem na jezioro. Domu, który zawsze stoi przy mojej drodze donikąd...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tylko nie wiem, o której drodze mówisz - o tej, na której teraz jesteś, czy tej, na którą "wstępujesz"? Bo w sumie o jednej i drugiej można powiedzieć to samo, ale ta druga przynajmniej daje zapowiedź zmian :>
OdpowiedzUsuńNa drodze, na której teraz jestem sa progi zwalniające co dwa metry z tabliczkami "rozczarowanie".
OdpowiedzUsuńWiec oczywiście mówiłam o nowej. Nie wiem, jak mozna sie było nie domyślić, tak swoja droga ><
OdpowiedzUsuńNie będąc ani przesadną optymistka, ani też pesymistką, uważam, że najlepiej jednak postarać się i znaleźć drogę dokądś. Żeby wreszcie przestać się rozczarowywac wszystkim i ciągle.
OdpowiedzUsuńBeata
Beata, ty lepiej napraw sobie system , żebyś mogla pisać normalne komentarze i notki na blogu :>
OdpowiedzUsuńDomyślić się można było, bo notka jest oczywista, mimo prób użycia mniej lub bardziej kwiecistych metafor; w komentarzu bardziej chodziło o sugestię, że nie tylko nowa, ale i stara (przede wszystkim stara) droga prowadzi donikąd.
OdpowiedzUsuńAle ta nowa przynajmniej zapowiada jakieś zmiany. No, teraz chyba już wszystko jasne :>
Może nie zostałaś stworzona do chodzenia jedną drogą przez całe życie? To też jest jakiś pomysł - iść drogą, dopóki pachnie fascynacją, a potem poszukać nowej, ciekawszej.
OdpowiedzUsuńCo za zmiana tematu w odpowiedzi! B.
OdpowiedzUsuńI wykorzystywać facetów, dopóki mnie bawią, a potem wymieniać na innych. Właśnie taki mam plan :>
OdpowiedzUsuńFemme fatale? W takim razie całe szczęście, że nie jestem facetem ;)
OdpowiedzUsuńA na czym będzie polegać to wykorzystywanie? :)
OdpowiedzUsuńWykorzystywanie we wszystkich aspektach :>
OdpowiedzUsuń