wtorek, 30 sierpnia 2011

Skorpiony

Moje dziecko przechodzi etap zafascynowania skorpionami. Chce wiedzieć o nich dosłownie wszystko. Gdzie żyją, co jedzą, a w szczególności, jak silny jest ich jad. Wydawał się zafascynowany bajką o żabie i skorpionie. ( żaba przewodziła skorpiona na grzbiecie przez rzekę, a skorpion ją ukąsił. Żaba, konając pyta się go: czemu to zrobiłeś, przecież ty też teraz umrzesz, bo się utopisz"a skorpion na to: "Bo taką mam naturę".
Dzisiaj jednak kiedy umordowana NICZYM i tym czego nie załatwiłam w mieście wlekłam się do domu, a Kamilowi jak zwykle buzia się nie zamykała, poczułam się dość...niepewnie. Kamyk bowiem mówi do mnie: "Pomyśl sobie, skoro jad skorpiona jest taki potężny...To można by go wciągnąć w strzykawkę i wbić ją komuś...jakiemuś wrogowi, jeśli się go ma i bardzo nienawidzi"
Normalnie mi szczęka opadła i nie wiedziałam, co odpowiedzieć. "Tak tylko żartowałem" powiedział Kamil niefrasobliwie i pobiegł do przodu, zaczynając inny temat.
Co temu dziecku w głowie siedzi :/
z drugiej strony...pamiętam, że jako dziecko też miałam różne mroczne myśli.

4 komentarze:

  1. W tle powinna lecieć kołysanka z Dziecka Rosemary.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... znam inną wersję tej bajki.

    Kiedy żaba zapytała skorpiona, dlaczego to zrobiłeś, teraz oboje utoniemy! - odpowiedział - bo ja umiem pływać.

    Może warto zaznajomić Kamyka z pełniejszą wersją :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba bylo zapytać, czy on sam ma osobę, której chcialby wbić taką strzykawkę ;).

    OdpowiedzUsuń